Dzisiaj w Austriackim Forum Kultury w Warszawie można było uczestniczyć w spotkaniu z Elisabeth Åsbrink. Rozmowę prowadził znany reporter i dziennikarz Dagens Nyheter (jednego z największych szwedzkich dzienników), Maciej Zaremba Bielawski. Autorka promowała swoją książkę-reportaż W Lesie Wiedeńskim Wciąż Szumią Drzewa, która znalazła się w finale konkursu im. Ryszarda Kapuścińskiego.
Spotkanie było poprowadzone w dwóch częściach. W pierwszej autorka opowiadała o swojej książce, a w drugiej odbyła się dyskusja z zebranymi i udzielanie odpowiedzi na ewentualne pytania zadawane przez uczestników spotkania.
Osoby, które licznie przybyły na spotkanie miały duże szczęście spotkać autorkę, gdyż dosłownie pojutrze Elisabeth wychodzi za mąż :) Mając tak dobry powód by zostać w Szwecji, mimo wszystko zdecydowała się odwiedzić nasz kraj.
Przy okazji promocji swojej książki, Elisabeth opowiadała o swoich inspiracjach, stylu i metodach jakie zastosowała przy pisaniu. Dla niej, tematy holokaustu, imigracji i uchodźców są nie tyle trudne jak również ciężkie z prywatnych względów. Temat ten w domu autorki był zawsze obecny. Jak sama powiedziała jej rodzice byli imigrantami (ojciec był z Węgier, a matka była Angielką, jej dziadkowie pochodzili częściowo z Grecji i Rosji).
Podążając opisem książki, opowiada ona o:
Ingvar Kamprad z farmy Elmtaryd w Agunnaryd na południu Szwecji tuż po wojnie otworzył małą firmę meblową. Dziś to najbardziej znana na świecie szwedzka marka. Ale wtedy zatrudniał zaledwie kilka osób. Wśród nich swojego najlepszego przyjaciela — Ottona Ullmanna. Otto wyjechał z Austrii tuż po anszlusie, gdy stało się jasne, że pozostanie w kraju jest zbyt ryzykowne. Wyjazd do Szwecji, załatwiony z wielkim trudem przez rodziców, miał zapewnić chłopcu bezpieczeństwo w niepewnych czasach.Ingvar był zagubionym nastolatkiem. Jego ojciec uważał Żydów za źródło wszelkiego zła, babcia wielbiła Hitlera. Zafascynowany poglądami szwedzkich nazistów, Ingvar wkrótce się do nich przyłączył. W innych czasach ci dwaj chłopcy nie mieliby szans się spotkać. A zostali przyjaciółmi.W tej niezwykłej historii Åsbrink połączyła wnikliwą analizę z wyśmienitą techniką narracyjną, ukazując Szwecję i Europę w sposób, w jaki dotąd nie były przedstawiane. Wykorzystując bogaty materiał archiwalny, zmusiła czytelnika do samodzielnego szukania odpowiedzi na pytanie o grzechy z przeszłości, odpowiedzialność i winę.
Przy W Lesie Wiedeńskim... wykonała bardzo dużo pracy. Opierała się na dawnych listach rodziców do małego Otto Ullmana (było ich w sumie 524, a najbardziej skupiła się na 54), oraz na żmudnym procesie researchu informacji w danych dokumentach, archiwach, statystykach, itp.
Oprócz Ingvara, to Otto jest jej głównym bohaterem. Jako mały chłopczyk (wraz z innymi dziećmi), uciekł - a właściwie został wysłany przez rodziców - z Austrii do Szwecji w poszukiwaniu lepszego życia.
Kiedy przyszedł czas na pytania od publiczności, zadano takie dotyczące reakcji na jej książkę. Autorka stwierdziła, że rozróżniała cztery kategorie odbiorców:
1. Odbiorcy tej kategorii byli zachwyceni tematem i w jaki sposób go przedstawiła. Tłumaczyli, że utożsamiają się z tematyką pośrednio - ojciec, dziadek mogli uczestniczyć w tych wydarzeniach, jednakże był to temat tak wstrząsający, że nie mogli o tym rozmawiać, a książka Åsbrink odpowiedziała na wiele pytań.
2. Na drugą kategorię składały się osoby, które były zdziwione takim przedstawieniem Szwecji. Dziękowali autorce za sposób, w którym opisała Szwecję jakiej wcześniej nie znali.
3. Trzecia grupa to imigranci, uchodźcy, którzy trafili do Szwecji. Pewien Kurd z Iraku powiedział jej, że jest to najlepsza książka jaką przeczytał bo przeżywał i czuł dokładnie to, co Elisabeth opisywała (z różnicą rzeczywistości oczywiście).
4. Do czwartej grupy należały osoby, które przez cały czas ukrywali swoje żydowskie pochodzenie poprzez, np. farbowanie włosów, wieszanie aktów chrztu nad łóżkiem, by były jak najbardziej widoczne dla tych, którzy przychodzili do ich domów.
Oto jak sam Maciej Zaremba Bielawski komentuje książkę:
Jutro (23 maja), autorka - wraz z innymi finalistami nagrody - pojawi się jeszcze w Empiku Junior na ul. Marszałkowskiej 116/122.To splecione po mistrzowsku trzy dramaty: misterium pasyjne rodzicielskiej miłości, która każe rodzicom ukrywać grozę w setkach listów do syna, dzieje zagubionego na szwedzkiej prowincji żydowskiego chłopca, którego przyjaźń połączyła z nazistą, Ingvarem Kampradem, przyszłym twórcą IKEI. Bohaterką trzeciego dramatu jest sama autorka. To jest gorzka rozprawa z mitem Szwecji lat 30., kraju równości i tolerancji.Niezwykły dokument historyczny, a zarazem literatura najwyższego lotu. Przekład Ireny Kowadło - Przedmojskiej to też dzieło sztuki. Trzeba niemałej wrażliwości, aby oddać wibracje tej prozy, by między wierszami słychać było szloch.
Chętnych zapraszamy!
PS. Redakcji Szwecja Po Polsku udało się chwilę porozmawiać z E. Åsbrink oraz z Panem M. Zarembą.
Pani Åsbrink złożyła życzenia, a Pan Zaremba bardzo lubi film Jurassic Park :)
Dla Katarzyny Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin oraz dziękuję za dzisiejszy wieczór! Elisabeth Åsbrink |